Dziś Zemsta nietoperza
Operetkę zalicza się do gatunku o nazwie podkasana muza, ale kiedy autorem muzyki jest taki mistrz jak Johann Strauss – „To nie partytura, to melba z owocami, czarodziejska mikstura uczucia i parodii, właściwa geniuszom… ” – pisze w przewodniku Tysiąc i jedna opera Piotr Kamiński. Słabości libretta, z którego nie sposób się zorientować, co jest przyczyną tytułowej zemsty, schodzą na dalszy plan.
Niedługo po premierze w Theater an der Wien, arcydziełem gatunku zainteresowały się teatry operowe. Sam kompozytor poprowadził wykonanie w Operze Wiedeńskiej. W operze w Hamburgu dyrygował Gustav Mahler, w Berlinie Richard Strauss. Metropolitan Opera wystawiła Zemstę nietoperza w 1905 r. z Marceliną Sembrich-Kochańską, pierwszą Polką występującą w Met.
Twórczość Johanna Straussa (15 operetek, ok. 170 walców, 140 polek, 45 marszy) jest powszechnie uznawana za kwintesencję wiedeńskiego charakteru w muzyce. Kwintesencją wiedeńskości jest też przedstawienie, które obejrzymy. Zrealizowane w Operze Wiedeńskiej, w reżyserii rodowitego wiedeńczyka, pod batutą Austriaka, który prowadził koncerty noworoczne filharmoników wiedeńskich ze Złotej Sali Wiedeńskiego Towarzystwa Muzycznego.
Tradycją stało się wystawianie Zemsty nietoperza w sylwestra. Bal u księcia Orłowskiego jak ulał pasuje i do nastroju wieczoru sylwestrowego, i do Wiednia w karnawale.
Fot. © Wiener Staatsoper/Michael Poehn).
Tekst Alina Ert-Eberdt
Projekcję poprzedzi rozmowa z Danielem Cichym – muzykologiem, publicystą muzycznym, dyrektorem i redaktorem naczelnym PWM