Dziś w Ogrodach Maria Callas
Reżyser filmu, który dziś zobaczymy jest fotografem. Nudząc się kiedyś w Nowym Jorku, kupił najtańszy bilet do Metropolitan Opera. Nigdy przedtem nie był w operze; nie kojarzył żadnych nazwisk. Kiedy wpisał w wyszukiwarkę internetową tytuł opery, po nitce do kłębka, doszedł do hasła Maria Callas.
Materiały dokumentalne, które obejrzał trwały łącznie 50 godzin. W filmie, który zmontował, widz patrzy na Marię Callas jego oczami, obserwuje jego zauroczenie i odkrycia. Wielbicielom śpiewaczki są one od dawna znane, a jednak film robi wrażenie. Ukazuje primadonnę stulecia prywatnie. Jak się ubierała, zachowywała; gdy czuła się szczęśliwa i kiedy cierpiała z powodu depresji. Udało się też uchwycić jej charyzmę.
Klamrą jest wywiad telewizyjny, którego Callas udzieliła pod koniec życia. Podejmuje w nim temat, który często powracał w jej wypowiedziach. Rozróżniała w sobie dwie osoby – Marię kobietę i Callas artystkę: „Chciałabym być Marią, ale muszę dorównać Callas…”.
Fragmenty występów pochodzą z ostatnich lat kariery, kiedy głos zaczynał ją zawodzić. Zakończenie kariery jest zawsze dramatyczne, zwłaszcza dla artystów, którzy byli u szczytu sławy. Po raz ostatni wyszła na scenę operową jako Tosca w Covent Garden. Miała wystąpić w czterech przedstawieniach, ale trzy odwołała, czując, że nie zdoła ich zaśpiewać. Maria była świadkiem śmierci Callas.
Projekcję poprzedzi spotkanie z wybitną polską śpiewaczką operową Krystyną Szostek-Radkową.
Tekst Alina Ert-Eberdt
Fot. Fonds de Dotation Maria Callas